Łomatko, toż to tragedia jakaś... Ta sielanka, rozumni i tolerancyjni rodzice, wszystkorozumiejący kumple (zero homofobii), akceptacja siebie samego bez większych zastrzeżeń... nie wiem, co miało być treścią tego filmu, może to jakiś współczesny kawałek "ku pokrzepieniu serc", bo chyba tylko tak go można rozumieć, mnie...
więcejani dzieło, ani nawet dziełko. Momentami karykaturalny, przejaskrawiony, poszatkowany, chaotyczny, niezrozumiały, nieprawdziwy. Ale jednak dostrzegam w nim momenty, które mają wartość. Dostrzegam też inność spojrzenia skandynawskiego reżysera. Dla naszej mentalności ani stosunki rodzinne, ani miękkie przejście...