Ogólnie fabuła spoko, ale po prostu za bardzo rozwleczona w czasie, jakby autorzy chcieli wsadzić za dużo. Te wstawki z kablówki przykładowo zupełnie zbędne, nie wnosiły nic a były dosyć żenujące. Rozciągnięcie czasu akcji filmu na kilka dni też bez sensu, lepiej jak by to zintensyfikować. Wątek z utratą pracy też nic nie wnosi, w zasadzie w połowie filmu jak by scenarzyści o tym nawet zapomnieli. Ogólnie film nie jest zły, trochę momentami polityczna poprawność na siłę i burzy immersję, ale da się to przełknąć. Niemniej scenariusz rozwodniony i gdyby zrobić z tego typowy familijny film o czasówce 1:30 h to sporo by zyskał. Dziwi więc decyzja reżysera, który aby całość poprawić nie musiał wcale nic dokładać, wystarczyło wyciąć trochę niezbyt udanych scen.