I zgadzam się, że może budzić kontrowersje. Fenomenalna moim zdaniem jest krótkometrażówka Francuska i (o dziwo :) amerkańska. Bardzo dobre było też 11 minut Bośni i Hercegowiny. Niemniej wydaje się, że filmy są nierówne i jedne są dłuższe od innych. Co do opinii antymareykańskich, to moim zdaniem to dobrze, że całość nie wystawia laurki Amerykanom, lecz prezentuje nieco inne spojrzenie na WTC.
Mnie najbardziej podobały się filmy właśnie francuski i amerykański oraz irański i japoński... najmniej udana, jak na mój gust to wizja przedstawiona przez Iñárritu (Meksyk). Ogólnie tematyka bardzo poważna i w takiż też sposób zrealizowana. Ale u Ouedraogo (Burkina Faso) i u Japończyka znalazło się nawet po jednym śmiesznym momencie...