Te dwa filmy to zupełnie dwa różne światy. Gwiazdy w Czerni nie są targetowane do zwykłego Kowalskiego. Esencją tego filmu będą odwołania i parodie związane z fandomem Sci-Fi i Fantasy. A jeśli przy okazji uda się jeszcze autorowi umieścić kilka zwykłych żartów to może to być jedna z lepszych komedii od czasu Seksmisji IMO.
sądząc po żartach są. I obsada z bajkowymi rolami do tego skrajnie nie pasujące żarty na temat seksu. Sam trailer powtarza różne sceny i druga rzecz to totalny chaos z losowymi wyrywkami z dialogów. Nie mam dużych oczekiwań od s-f bo lubię np: cube, ale to naprawdę mnie to odrzuciło. Tak właśnie. Proste żarty skierowane do prymitywów myślących penisem w środowisku parodiującym parodiowane już milion razy filmy space opera a nie s-f. Jeden wielki znak zapytania, albo jeden wielki wibrator świecący zamiast miecz dżedaj idealne jak do porno parodii star wars. pasuje
Obstawiam jednak, że to wrażenie jest tylko przez chaotyczny trailer, a wszystko naprawdę do siebie pasuje w pełnym filmie.
Cóż, pożyjemy zobaczymy. Faktycznie jak przedawkują to może wyjść z tego czysty chaos i nieporozumienie.