Wszystkie nowe kinowe "romantyczne komedie" niech się chowają. Ten film ma "coś", przede wszystkim ma niebanalna fabułę. Nigdy wcześniej nie było filmu w tym klimacie i za to ma u mnie 10 punktów. Rewelacyjnie zagrał Olbrychski! W filmie muzyka disco polo nie razi. Nie cierpię disco polo, to jedyny rodzaj muzyki której absolutnie nie trawię, baaa, nie chodzę na wesela właśnie ze względu na to że niedobrze mi się robi od takiej muzyki.A w tym filmie WRĘCZ MI SIĘ PODOBA TA MUZYKA! ... ale tylko w filmie :-) Nie wiem w jaki sposób reżyser to zrobił, ale wyszło mu to doskonale. Druga ważna sprawa, ten film jest o MŁODYCH LUDZIACH .. a nie o starych babach po 30'stce które WYSZPACHLOWANE wychodzą na miasto i szukają 40 LETNICH amantów-impotentów z bajki.Niedobrze mi się robi na samą myśl że można na miłość czekać do 30-40 roku życia! Ludzie! Już po skończeniu 20 roku życia miłość ... przestaje być spontaniczna, bezinteresowna ... i romantyczna. Podsumowując: MIŁOŚĆ POKAZANA W TYM FILMIE JEST BARDZO REALISTYCZNA ... w przeciwieństwie to tej filmowej marnoty pokazywanej teraz masowo w kinach :-/