Po niespodziewanym pojawieniu się Bruce'a Willisa w "Splicie" liczę na jakiś ciekawy crossover.
Bruce "Niezniszczalny" Willis vs. James "Bestia" McAvoy
to może brzmieć ciekawie...
A ja wręcz liczę na to, że to tylko smaczek. Shyamalana cenię za oryginalność w każdym nowym projekcie. Oby się tego trzymał dalej mimo kilku potknięć jest dla mnie mistrzem.
Nie ten film, aczkolwiek jeśli ktoś jeszcze nie wie, to Shyamalan zapowiedział już trzecią część swojego uniwersum kilka dni temu. Będzie nazywać się "Glass". Wystąpią - zgodnie z tytułem - Samuel L. Jackson, a także Bruce Willis, James McAvoy i Anya Taylor-Joy. Premiera w styczniu 2019.
W 2014 roku Shyamalan ogłosił, że zamierza zrealizować melodramat z Brucem Willisem w roli głównej.
Akcja miała rozgrywać się w Filadelfii – rodzinnym mieście reżysera, obecnym w wielu jego filmach. Właściciel księgarni (Willis) stracił miłość swego życia i decyduje się wyruszyć w podróż, która ma na celu uczcić pamięć po ukochanej.
Problem w tym, że po kilku spektakularnych wpadkach nikt już nie wierzył w sukces Shyamalana. Zresztą obaj panowie nie byli już "na topie". Ostatecznie z filmu nic nie wyszło.
Może kiedyś obaj powrócą do tematu.
Mnie niezmiernie ucieszył fakt, że Shyamalan zdecydował się na powrót do źródeł (kontynuacja "Niezniszczalnego") i sięgnięcie po ulubionego aktora sprzed lat w osobie Bruce’a Willisa.
Też bardzo czekam na ten film. 'Niezniszczalny' to najambitniej podchodzi do tematyki superbohaterskiej zanim ta była jeszcze na topie. Poza tym uwielbiam Willisa i chciałbym go chętniej oglądać w dużych (i lepszych) filmach, bo ostatnio z jego filmografią bywa niestety różnie :(
"Niezniszczalny" to jeden z moich ulubionych filmów. W momencie, gdy pojawił się w kinach nie został należycie doceniony. Jednak po latach wiele osób uważa go za najlepszy film reżysera. Zawsze powtarzałem znajomym, że warto zapoznać się z historią Davida Dunna. Zwłaszcza teraz, gdy widowiskowe superprodukcje o różnej maści herosach zalewają ekran.
Na kolejny wspólny projekt Willisa i Shyamalana czekałem od lat. Widać, że dobrze układa im się współpraca.
Szkoda tylko, że sam Willis rozmienia się na drobne grając ogony w tandentych produkcjach ("Setup", "Catch. 44.", "Fire with Fire", "The Prince", "Vice", "Precious Cargo", "Extraction", "Marauders", "First Kill", "Act of Violence", "Reprisal"). Niestety będą kolejne gnioty (w przygotowaniu "10 Minutes Gone"). Aktorska emerytura byłaby chyba lepszym rozwiązaniem.
W pełni zgadzam się z oceną "Niezniszczalnego". Z resztą podzieliłem się tym w swojej filmwebowej recenzji.
Podobnie jak Ty długo czekałem na wspólny projekt tych dwóch panów, tym bardziej, że Shyamalan wrócił do formy.
No niestety tych gniotów z WIllisem nagromadziło się ostatnio sporo :( Nawet nie zauważyłem kiedy stał się aktorem klasy B. bo jego dobre filmy z ostatnich 5 lat można policzyć na palcach jednej ręki.
Oby "Glass" zmienił ten stan rzeczy. Ciekawie zapowiadają się także "Motherless Brooklyn" Edwarda Nortona (Willis co prawda na na drugim planie, ale za to w jakże doborowym towarzystwie) oraz "Cornerman" Ruperta Frienda z główną rolą Bruce'a (oby realizacja doszła do skutku).
Recenzję z "Niezniszczalnego" czytałem. Bardzo dobry tekst. Pozdrawiam!