PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6147}

Mściciel

High Plains Drifter
7,5 14 042
oceny
7,5 10 1 14042
7,0 9
ocen krytyków
Mściciel
powrót do forum filmu Mściciel

a bylo to na kanale amc!taki amerykanski kanal ogolnie dostepny.wycineli jak leci-krew,slowka itp
ale o filmie mialo byc a zatem.....

wiadomo iz eastwood czerpal garsciami z leone jako uczen ale film zrobil porywnywalny ze spaghetti westernami.
amerykanie z ktorymi rozmawialem nie rozumieli w czym rzecz " ot taka strzelanka i nic!"
a to film o glebokiej filozofii--juz samo pojawienie sie eastwooda z odchlani nasuwa szereg pytan a tu jesze scena z katowanym szeryfem duncanem. a wiec to byt nadrealny.dlaczego wrocil czy tylko dla zemsty?moze chodzi tu takze o niemoznosc zbawienia,zauwazmy duncan nie ma grobu wiec jego dusza wedruje permanetnie w poszukiwaniu spokoju! byc moze przez to znalazl sie w piekle przez pomylke wiec eastwood przemalowuje nazwe miasta lago na hell pokazujac alegorycznie istenie takiego miejsca gdzies tam....radze zwrocic uwage na psychologie mieszkancow wszyscy sa zepsuci nawet ksiadz!tylko jeden karzel mordechaj pomiatany przez innych nie zatracil swojej natury jest jeszcze verna bloom ona poddala sie temu zlu teraz musi sie z niego okielznac
eastwood mowi iz przybyl do miasta aby napic sie i wziasc goraca kapiel chyba jednak nie tylko po to....
odjezdzajac kaze wygrawerowac na nagrobku duncana napis.rest in peace.wydaje sie ze teraz moze skonczy sie jego tulaczka choc nie jest to przesadzone.

lszyposzynski___

O widze ze choc jedna osoba obejrzala ten film z glowa i nie widziala w nim tylko strzelanin. Fajna analiza filmu.

ocenił(a) film na 7
Rafal_70

Moja interpretacja jest taka ze Bezimienny przypadkiem znalazl sie w Lago. Zatrzymał sie tu wypic szklanke whisky, wziac kąpiel i przespac sie. Jednak dreczy go koszmar w ktorym widzimy 3 mezczyzn katujacych szeryfa Duncana. Bezimienny postanawia pozostac w Lago i pomscic szeryfa. Postanawia zgotowac trojce rewolwerowcow "PIEKŁO" stad te wymalowane budynki na czerwono i napis na tabliczce "HELL" Dwoch z nich zabija ta sama bronia (biczem do krow) ktora zabili Duncana a trzeciego (jak to w westernie) na koniec filmu musi odbyc sie pojedynek. Trojka przybyszow ponosi smierc a szeryf Duncan?..."rest in peace"

ocenił(a) film na 10
lszyposzynski___

brawo za całokształt wypowiedzi, sam przyznam się, że zastanawiał mnie ten film, ale po przeczytaniu tego postu wszelkie wątpliwości zostały rozwiane :)
pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
server69

Eastwood naprawdę przyjechał do lago, tylko po to aby napić się i wziąć gorącą kąpiel. To mieszkańcy sprowokowali go do dalszych działań. Może po prostu wiedział, jak mogą potoczyć się pewne sprawy.

ocenił(a) film na 10
Dr_Miranda

To skąd ta retrospekcja, gdy Eastwood szczela kolesia z bata? A ta cała "szopka" z czerwonymi domami? Zbieg okoliczności? - moim zdaniem nie.

Odnośnie samego filmu to bardzo ale to bardzo mi sie podobał. Eh ten klimacik... cudowne, palce lizać mniam mniam!

ocenił(a) film na 9
lszyposzynski___

Przy oglądaniu filmu ciągle narzucały mi się możliwe interpretacje tego dzieła. Jednak takiej interpretacji jak autora tematu to bym nie sklecił... brawa dla tego pana! Takich filmów nie ogląda się tylko oczami...

użytkownik usunięty
lszyposzynski___

Ja zinterpretowałem ten film w bardzo podobny sposób do interpretacji autora tego tematu. Film jest tajemniczy i pozostawia sporo pytań bez odpowiedzi. Przynajmniej nie jestem jedyną osobą, która tak odebrała ten film.

ocenił(a) film na 8

Moja interpretacja 'Mściciela' jest taka, że Bezimienny przyjeżdża przypadkiem, a sprawy szeryfa o której słyszał albo i nie słyszał z tym miastem nie kojarzy. Jednak co widzimy przy pierwszym odpoczynku w hotelu sam przeżył koszmar batogowania. To też mogło w jakiś sposób ukształtować jego osobowość i twardy charakter choć nie wiemy kiedy go katowali.

Kiedy dowiaduje się, że wrócą przestępcy wisi mu to, gdy dowiaduje się co zrobili odwraca się na pięcie i zostaje.
Może to ci sami co jego skrzywdzili, może tylko sama metoda bicia batogami na śmierć była wystarczająca dla zemsty na takich parszywcach.

Minusy takie, że trochę za bardzo puścili wodze fantazji i film jakoś nie do końca przekonuje. A portrety psychologiczne mieszkańców Lago nieco zbyt proste i 'czarno-białe'. 8/10

ocenił(a) film na 10
sten44

To strasznie prostacka i powierzchowna intepretacja. W doadtku nie trszyma sie kupy. Wiele szczegolow wskazuje na nadnaturalnosc postci granej przez Eastwooda (abstrahujac juz od tego, że chyba sam rezyser wspomnial iż tak nalezy intepretowac film). Dziwne mi sie wydaje, ze nieznajomy czlowiek chcialby ukarac miatsto za kogos obcego i to ejszcze w taki dziwny sposob. Co do retrospekcji bizowania - we wszystkich scenach wystepuje ten sam aktor i ta sama postac - szeryf Duncan (notabene, gra go dlugoletni dubler Clinta - kolejna aluzja do tego ze to jedna osoba). Zwroc tez uwage na kilka ciekawych szczegolow. Na pcozatlku filmu Nieznajomy pojawia sie niemal jak duch z falujacego pwoietrza. Tak samo znika pod koniec filmu. Zastanawia mnie tez scena kiedy kobieta strzela do Clinta w wannie - moim zdaniem musialby on zostac trafiony, a tymczasem wychodzi bez szwanku. Zastanawiające, prawda:P?

ocenił(a) film na 9
Rael

Dokładnie to samo zauważyłem (pojawienie się i zniknięcie Nieznajomego). No i oczywiście ostatnie dwa zdania filmu:
- Nigdy nie poznałem twojego imienia.
- Poznałeś.
wypowiadane w chwili kiedy karzeł oznaczał grób Jima Duncana. Nieznajomy nigdy się nie przedstawił.

ocenił(a) film na 7
Rael

Zauważ też jak nerwowo reaguje na strzelanie bicza zaraz na początku filmu. :)

ocenił(a) film na 10
lszyposzynski___

Tytuł filmu to nie msciciel TYLKO oryginalnie High Plains Drifter

wedlug mojego kolesia z USA oznacza to kogos kto sie włoczy bez celu lub czlowieka z wzgorz..
co do filmu to uwazam go na najlepszy western clina obok spaghetti westernow
Pozdr

ocenił(a) film na 10
lszyposzynski___

http://www.youtube.com/watch?v=ut9HuDCnt8g

a zatem zgodnie z obietnica LAGO TOWN VEL HELL :)))

szkoda ze nic nie ostalo sie z budynkow; a przeicez mogli zrobic prawdziwe miasteczko turystyczne w dawnym stylu; ktore zarabialo by miliony ....

użytkownik usunięty
lszyposzynski___

chryste, ściągnąłeś skądś ten bełkot,czy sam go wymyśliłeś? myślałam,że takich wypowiedzi mogę się spodziewac tylko na forum " Niebieskiego"
Kieślowskiego

lszyposzynski___

Tak... ten film jest szczególny... nie jest typowym westernem czy nawet spaghetti westernem. Ma swój specyficzny psychodeliczny klimat. Może z tego względu mi niespecjalnie się spodobał, ale na pewno zasługuje na uwagę!

ocenił(a) film na 9
gordon_2

Jeśli chodzi o moją interpretację filmu jest ona najbliższa tej napisanej przez stena 44. Rewelacyjny film, ale z drugiej strony czy Clinta zagrał kiedyś w kiepskim westernie?

ocenił(a) film na 8
lszyposzynski___

Fajny wątek.

Wierze tej samej interpretacji, że tajemniczy jeździec grany przez clinta jest tutaj kimś w rodzaju ducha Duncana, który postanawia pomścić swoją śmierć. O tym pomyślałem przed tym jak wszedłem na filmweba.
Lub Clint jest kimś w rodzaju rycerza z zaświatów, blisko związany z Duncanem :) śmiesznie to brzmi, ale wiecie o co mi chodzi, trudno mi to określić

Ostatnia scena filmu to udowadnia, jest w tak prosty sposób zasugerowana że nie zostawia nawet wątpliwości.

ocenił(a) film na 10
3xtrzy

Wczoraj film puscila TVP niestety lektor byl fatalny ; nobraz 4 :3 tez beznadziejny , wyciszony dzwiek... by ten film mial klimat prosze go ogladac NA DVD z napisami pl , w oryginale.
PS.
w ostatnie wakacje odwiedzilem Mono Lake , gdzie postawili miasteczko Lago, niestety 36 lat zrobilo swoje , jezioro lekko sie przesunelo, zaroslo, oczywiscie domow nie ma , gdyz miasteczko bylo atrapa na potrzeby filmu.
Kto bedzie chcial zobaczyc jak wyglada " HELL " OBECNIE zapraszam na youtube gdzie opublikuje juz niebawem film z tego wypadu ...

Pozdrawiam fanow....
Lukas

ocenił(a) film na 10
lszyposzynski___

Oj... nie marudź już tak. Dobrze, że w ogóle puścili. Szkoda, że byłem zmęczony po robocie i przysnąłem na pojedynek, dopiero obudziła mnie głośna reklama z ruszczką.

ocenił(a) film na 10
lszyposzynski___

Ja trafiłem na film przypadkiem, wg programu TV mieli puścić inny film i tak się złożyło, że od początku nie oglądałem. Na film trafiłem mniej więcej od sceny z Clintem w wannie i mam takie krótkie pytania dotyczące fabuły filmu:
- Kim byli ci trzej kolesie, którzy załatwili Duncana? Byli to ci trzej, którzy po wyjściu z więzienia chcieli zemścić się na mieszakańcach Lago czy jacyś inni. Chodzi o to, że Clint uporał się z nimi w mniej więcej w podobny sposób jak ci trzej z retrospekcji z Duncanem i zasugerowało mi to, że może to te same typy.
- W którejś scenie, zdaje się, że po zamachu na Clinta, ktoś (nie pamiętam kto) mówi, że Clintu sprzątnął wcześniej siedmiu ludzi, czyli właściwie kogo?

ocenił(a) film na 8
EchoesMaster

Do EchoesMaster
1. Tak to byli ci trzej którzy załatwili Duncana, chociaż należy zwrócić uwagę, że działali oni na zlecenie przynajmniej trzech osób z miasta, którzy chcieli zabić szeryfa, ponieważ ten chciał donieść, że kopania złota z której miasto czerpało zyski nie znajduje się na ziemi należącej do miasta, lecz państwowej.
2. Zaraz po przyjeździe do miasta załatwił trzech ludzi, którzy się z niego naśmiewali i sprowokowali go, pozostali to zamachowcy, bo nikogo później nie zabijał?

Hm... Na początku zinterpretowałem go tak, że Nieznajomy zwyczajnie przejeżdżał przez miasto, lecz koszmar który mu się przyśnił spowodował,że postanowił on pozostać. Można to wytłumaczyć tak, że koszmar był dziełem ducha szeryfa Duncana, który przez to że nie miał nagrobka błąkał się po świecie [ w jednej ze scen mówi o tym jedna z kobiet ]. Lecz wszystko psuje ostatnia scena kiedy to Nieznajomy mówi do karła, że on powinien znać jego nazwisko. Ta scena powoduje, że rację może mieć Rael [kilka postów wyżej]. Jednak mi się wydaję, że Nieznajomy mógł być duchem być może nawet samego Duncana, który jak pisałem wyżej błąkał się po świecie bo nie miał nagrobka, lecz gdy postawiono mu grób i zemścił się na mordercach, to mógł spokojnie odjechać-w przenośni opuścić nasz świat, dlatego w scenie końcowej widzimy gdy on się po prostu rozpływa.
Zwróćcie tez uwagę,że na chwilę przed atakiem tej trójki na miasto Nieznajomy opuszcza miasto i wraca wtedy gdy zostają zabici zleceniodawcy śmierci szeryfa Duncana[ opisane na początku]
Tak samo to malowanie miasta na czerwono i podpisanie go jako piekło, Nieznajomy zachowuje się tak jakby coś miał do mieszkańców, na każdym kroku ich lekceważy jakby nie mógł zapomnieć czegoś złego co oni mu zrobili.

kos

Film oglądałam po raz drugi, a może po raz trzeci. W związku z tym, że w wątku tym zrobił się motyw interpretacyjny, chcę dorzucić swoje trzy grosze. Gdy po raz pierwszy go obejrzałam jasne dal mnie było, że Bezimienny rewolwerowiec jest realnym człowiekiem, żywą istotą i przybywa do miasta pomścić śmierć bliskiej mu osoby- brata, tudzież ojca, ew. szwagra, choć tu Clint by się tak daleko nie posunął :) Nie należy jednak sugerować się polskim tytułem, gdyż jak wiemy, tłumaczenia są u nas przekomiczne, a tutaj mamy do czynienia z subiektywnym komentarzem do filmu- dystrybutor obejrzał, stwierdził, że Clint się mści i mamy Mściciela. A tytuł to inaczej parafraza człowieka wędrowca, szwendającego się tu i tam, samotnika. Wracając do meritum, na samym początku psychodeliczna muzyka- trochę wręcz denerwująca, ale niepokojąca zarazem. Jeździec znikąd, od razu na koniu pomykający przez pagórki, rozmyty obraz- jak ktoś zauważył- wyjeżdza znikąd, a może z zaświatów? Choć ja trzymając się realu, mówię, że to przybycie ma na celu ukazanie tego, że rewolwerowiec skądś podróżuje (miejsca: Ziemia), a my za chwilę zastaniemy go na wjeździe do celu. Już na samym początku kadr na miasteczko, które ma być ukarane i widok na nagrobki- coś jest na rzeczy, to MOIM zdaniem nie zwykłe, przypadkowe przybycie. W tym był plan. Wjeżdżamy ostentacyjnie, pokazujemy klasę. Trochę tu z maniery Clinta, trochę z mściciela. Papu, piciu, chcemy się wykąpać, to zrozumiałe. A że na wstępie się nas czepiają, to trzeba ustawić nicponi. Okażemy siłę, ustalimy reguły, wzbudzimy respekt i zachowamy honor. Może też trochę puściły nas nerwy, w końcu zemsta na chłodno, ale ileż można? Czy to nie przypadek- część druga. Bezimienny zabija ludzi, wchodzi do hotelu, i ma wizje. Nikt CHYBA (tu moja możliwa nieuwaga)nie powiedział o śmierci Duncana. Co mnie zawsze zastanawiało: Clint widzi biczującego człowieka, są kadry na których jest szeryf, a na niektórych widać jakby profil Clinta Eastwooda we własnej osobie. Co to oznacza? Że to był sam Clint, którego kiedyś potraktowano batogiem? Czy ktoś mu bliski (czytaj Duncan), a obrazy przedstawiające Clinta, to jakby sumienie każące mu wczuć się w tragedię i zmotywować do zemsty. Idźmy dalej: może jednak Człowiek bez Imienia to jakiś duch będący samym duchem Duncana, bądź innym mającym oczyścić te miasteczko? Ja odchodzę od sił nadprzyrodzonych, więc zostają mi dwa powyższe wyjścia. Tu już nie jestem taka mądra, bo Państwa komentarze zasiały we mnie niepewność. Do tej pory Klint był ludzkim mścicielemm spokrewnionym z ofiarą. Teraz może być przypadkowym mścicielem- w końcu wiemy, że choć Blondie jest robi złe uczynki, potrafi wstawić się za prześladowanymi i pokrzywdzonymi.Jednak obalam to zdanie, trzymajmy się wersji, że w tym wszystkim był plan. Dlatego już na wstępie pogardza mieszkańcami, wykorzystuje ich i pomalutku realizuje 'diabelski' plan zemsty. Nie wiem dlaczego wybrał nazwę Hell- może dlatego, że Lago to było piekło ukryte pod woalem hipokryzji. Zabito tu człowieka z materialistycznych pobudek w ciszy. Trzema bandziorami się bawi- urządza im przedsmak już przed miasteczkiem. Następnie zabija ich w podobny sposób, jak to zrobiono z Duncanem. Zauważmy, że wraca wieczorem- podobna pora, przecież chyba nikt mu o tym nie mówił. Odjeżdżając wymienia kilka słów z karłem. Name nie traktujmy jako imienia, może raczej jako miano, nazwę. Wtedy pasuje Duncan- nieznajomy ma tak na imię, jest spokrewniony z ofiarą. Ew. dla zwolenników nadrealistycznej wersji- jest to sam Duncan. Ponadto Bezimienny traktuje ulgowo karła, gdyż on nie miał wielkiego wpływu na śmierć szeryfa, biernie tylko patrzył jak go katują ukryty pod deskami. Z tej perspektywy mógł widzieć go tylko leżący Duncan. Bądź Clint traktuje go ulgowo, ponieważ wie, że taki mały, wyśmiewany człowieczek i tak nie mógł pomóc, nie był w stanie nic zrobić, a żałował człowieka, którego zabito.
Moja wypowiedź może być chaotyczna, późno już, wiele niedomówień, pewnie trochę mi się przypomni później. Proszę nie traktować tego jak ostatecznej wizji, niepodważalnej i przemądrzałej, staram się jedynie wykrzesać z siebie co mogę, wzbudzić komentarze innych, może dadzą one coś do myślenia, spowodują kontrargumenty. A moim zdaniem warto o takich filmach dyskutować i doszukiwać się ukrytych podtekstów, bo takich filmów, a zwłaszcza westernów się już nie robi.

Jeffrey_Goines

Po przeczytanych interpretacjach fajnie że są ludzie którzy o tym myślą :).
Moje widzenie ma się tak:

Jak słyszymy 20 minuta i 14 sekund 20.14 "podczas biczowania szeryf mówi "Idźcie wszyscy do diabła!" widząc jak wszyscy się tylko przyglądają a jedyną osobą która chciałaby pomóc lecz nie może jest "Karzeł" schowany pod deskami na wysokości oczu co biczowany szeryf. To by wyjaśniało dlaczego po swoim nieograniczonym limicie władzy w miasteczku dał Karłowi tytuł szeryfa i burmistrza. Gdy dowiaduje się że jego sen był prawdziwy to postanawia zmienić miasteczko w piekło tak jakie jak przeżył szeryf. Bohaterowi śni się ten sam obraz biczowania z sobą. To może nawiązywać do tego że poczuwa się on na jego miejscu i pragnie zrobić porządek i pomścić go zarazem.

inna interpretacja, lecz nieaktualna gdyż przed dopatrzeniem się że w pierwszym śnie jest prawdziwy szeryf...

Clint gra tutaj człowieka dobrego niczym w "Niesamowity Jeździec" pastora.
Tyle że tam starał się połączyć ludzi więzią aby w wspólnym celu pomagali sobie, a tutaj chce ich nawrócić z tego przygnębienia własnej niemożności działania przez to że żyją w ciągłym strachu.
Jest dobry, lecz i na tyle inteligentny by użyć bezwzględności aby wpłynąć na mieszkańców aby odczuli co się święci i trochę odpracowali za swe winy. Dlatego toteż bez wyrzutów sumienia wykorzystuje nadmiernie wszystkie dobra jakie może od stawiania wszystkim piwa, przez wyrzucanie ludzi z hotelu i jako zemstę gwałt dwóch kobiet. Jedna jest kobietą faceta który biczował szeryfa a druga jest kobietą faceta który kazał to zrobić. Nie są jedynymi kobietami w miasteczku ale ma to chyba jakieś znaczenie...

Po za tym szeryf mówi:

-" Ile by to nas kosztowało? "
-" Szeryfie nie wiem, czy tak bardzo lubię to miasto ".

-" To bogobojne miasto i bogobojni ludzie"
-" Jeśli ich tak lubisz, sam ich ocal"

mówi to z wrogością jakby obraziła go gotówka ale przywileje zabawy mieszkańcami i ich dobrami materialnymi to świetna zabawa w ramach zemsty.

Jako pierwszą rzecz w mieście okazał dobroć dając starcowi koce i cukierki dla dzieci.

podsumowując jest samotnym jeźdźcem i czuje że to miasto jest tak zepsute niczym piekło a on wciela się w rolę mściciela szeryfa (ludzie i tak bali się strzelać) a na koniec chcieli go sami zabić.

ocenił(a) film na 8
agent_james_bond

...moim zdaniem jest bratem Duncana...w swej "wizji" po prostu próbuje wcielić się w rolę brata...zrozumieć jego cierpienie i "ubojowić" się do mieszkańców-oprawców...podczas kąpieli nic mu nie jest bo kobieta strzela z małego pistolecika (małego kalibru) który nie ma dużej siły przebicia tak więc nurkując kule go nie dosięgają...ja nie doszukiwałbym się nadinterpretacji z duchami itp...pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
crazypantera

Ciekawe- ostatnia scena filmu, która tak bardzo przekonywała mnie o mojej wczesniejszej tezie poddaje ją teraz pod wątpliwość - Clint może być zwyczajnie członkiem rodziny..
Dobra myśl ;)

użytkownik usunięty
crazypantera

W tym rzecz właśnie. Podczas prac nad scenariuszem jeździec miał być bratem Duncana (m.in. stąd ten motyw ze stwierdzeniem, że karzeł zna jego nazwisko), ale w trakcie dalszych prac Eastwood doszedł do wniosku, że lepiej będzie jeżeli się pozostawi to niedopowiedziane. Wtedy też zdecydowano się na kilka bonusów w postaci pierwszej sceny, kiedy jeździec zmierza do miasta. Tak więc każda interpretacja - i ta nadnaturalna, jak i w duchu tzw. światopoglądu materialistycznego - jest słuszna :)

Oto jak mówi o tym Clint:
"CE: With High Plains Drifter, a lot of people, including those who worked on the film, wondered about the protagonist. They asked, “Is he the brother of the murdered sheriff that was whipped to death and has come to town to enact some kind of retribution, or is this guy some supernatural demon or an avenging angel or what?” I said, “Well, it could be all three.” Originally it was written that he was the brother but I played it as if he could have been some apparition. The only thing you see is that the protagonist lies down in the hotel room and has these images of the sheriff being whipped to death and you know from
there that he’s tied in with the murder in some way, though you don’t know how, just that he’s very interested in having this town pay for passively standing back and letting this happen. But that’s all you know. That way you keep the mystique alive and the whole atmosphere is mysterious. If the Drifter comes to town and immediately says, “I’m the brother of the sheriff you let get killed,” you draw your conclusion right there. But as he comes to dominate the town and humiliate them through various means, the audience asks, “Who is he? Why is he doing this?” And you never really find out"

To zresztą ogólna cecha filmów Eastwooda. Kiedy obraz ma być jasny, nie wymagający interpretacji, taki jest. Kiedy jednak uzna, że filmowi przyda się bardziej wieloznaczność, niedopowiedzenie jakieś, wtedy stara się by film był podatny na interpretację. Typ bohatera "Bez Imienia", jest zresztą jego pomysłem. To on pchnął ku tej wizji Leone w "Dolarowej Trylogii". Pierwotnie bohater miał i imię i cały background. Tutaj kolejny cytacik z Clinta na potwierdzenie:

"CE: Well, I went over with certain ideas. One of them was that there should be more of a mystique about the character. There were pages and pages about his background, a lot of which came when he helps reunite the family and the father asks, “Why are you doing this?” And I said to Sergio, “No one wants to stop the movie at this point to find out what’s happened with this guy. Let’s keep the mystery of the character and just allude to what happened.”
RG: All the character says is, “Something happened once.”
CE: Yeah, something like that. “Something happened once and there was no one there.” Sergio argued with me but then he finally went with it. But then the producers thought something was really awry. They said, “Christ, this guy, he isn’t doing anything. He isn’t saying anything. He doesn’t even have a name! [Laughs.] He’s just got that cigar, sitting there burning.” They didn’t know what the hell was going on. They were so much more familiar with the hellzapoppin’ school of Italian performances. Of course, when they saw it all assembled they
realized what it was and then how it went over with the public. The “No Name” guy soon became a very imitated character."

Mam nadzieję, że to co napisałem pomogło.
Przy okazji: ja preferuję interpretację nadnaturalną ;)


PS: Cytaty pochodzą z książki "Film Voices - Interviews from Post Script", którą z całego serca polecam. Oprócz Clinta zawiera ona również wywiady m.in. z Altmanem, Pollackiem, Copollą czy Verhoevenem.

3xtrzy

Podobny w treści lecz dużo uboższy w formie jest the Wraith z Charlie Sheenem. Tylko że ten film nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tożsamości i intencji bohatera.

ocenił(a) film na 7
lszyposzynski___

ciekawa interpretacja. tym właśnie się chyba różni ten film od podobnych z Clintem.

lszyposzynski___

Jasne, że Eastwood gra ducha Duncana (najprawdopodobniej w ,,młodej" wersji). Sugerują nam to 4 sceny, scena wejścia, kiedy Eastwood zjawia się, jak duch z nikąd. Scena, w której Eastwood ma sen o zabiciu Duncana. Scena, kiedy odjeżdża i karzeł pyta się go ,,nie powiedziałeś mi, jak się nazywasz?" wtedy odpowiada ,,dobrze wiesz jak" i znamienny ruch kamery na nagrobek. I wreszcie scena końcowa, która jest bliźniakiem sceny początkowej, tyle, że jakby od tyłu. Tyle. Pewnie przemalowanie miasta na czerwono i nazwanie go piekłem też mają swoje alegoryczne znaczenie.

Cover

Mając na myśli scenę wejścia mówię o samym początku filmu.

ocenił(a) film na 8
lszyposzynski___

Sam się zastanawiałem nad sceną biczowania szeryfa Duncuna przez trzech kolesi i snem tytułowego "Mściciela". Dalej, końcowa scena z tym karłem i "nawet nie wiem, jak się nazywasz" odpowiedź "wiesz". Dalej, dlaczego Clint był w gruncie rzeczy okrutny dla mieszkańców miasteczka Lago? Nie napiszecie mi chyba, że było z nim wszystko w porządku? Wróćcie teraz do sceny, w której szeryf Duncun był katowany batami i wymówił tam dźwięczne "pomóżcie". Wszyscy mieszkańcy patrzyli i nasrali na interes. W związku z tym tytułowy "Mściciel" również postanowił nasrać trochę na tych ludzi i stąd wzięło się takie traktowanie. Kolejna sprawa, kiedy wyciągnął pierwszego batem i zaczął go bić przed salonem w końcowych scenach, drugiego powiesił. Dlaczego bat? Ja nie mam wątpliwości, w tytułowego "Mściciela" wcielił się duch szeryfa Duncuna. Ciało nie zostało pochowane, a jak się ciała nie pochowa, to według pieprzniętych wierzeń katolików, dusza jest zdolna do tułaczki. Z początku nie wiedziałem o co chodzi, a na pewno nie brałem pod uwagę tego, aby w westernie wplatać jakąś metafizykę, duchy i inne bzdury, jednak jak wszedłem tutaj, to wszystko stało się jasne, a moje znaki zapytania z filmu, wyjaśnione.

użytkownik usunięty
sir_ryszard2

Może moja hipoteza nie będzie głębsza od wyżej wymienionej(tamta jest bardzo, ale to bardzo sensowna i chyba najprawdziwsza).

Nieznajomy przybywa do miasta jako ktoś bardzo blisko związany z Duncanem(Jego sen na pocz. filmu o może to potwierdzać). Ale nie musi to być na bank duch szeryfa(karzeł zwraca się do niego pod koniec filmu "Yes Sir Capitan"). Przybywa do miasta wiedząc, że 3 przestępcy wychodzą z więzienia. Celowo wplątuje się w intrygę mieszkańców, po to aby zemścić się na nich za brak pomocy z ich strony dla Duncana, a na bandytach za zakatowanie. W końcu nie pomaga mieszkańcom w chwili, gdy przybywają bandyci, tylko pozwala na ich obezwładnienie.

To była moja pierwsza myśl, ale tutaj spotkałem się z lepszym pomysłem, więc poprzednikom nie przeczę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones