Film oddaje klimat tych lat zdecydowanie.... to były niesamowite lata i w pozytywnym i negatywnym tego słowa znaczeniu....
... przypomniało mi się dzieciństwo (i nie chodzi o to, że byłem jak główni bohaterzy)... kto nie przeżył świadomi tych lat nie jest wstanie ocenić obiektywnie tego filmu i go zrozumieć... ktoś kto ma teraz mniej niż 22-24 lata przykro mi, ale nie poczuje tego klimatu.
Ja również lubie polskie kino lat 90 ale ten film mi się nie spodobał za bardzo.
Ja klimat tamtych czasow pamietam doskonale, natomiast film ten to wielkie nieporozumienie. Retrospekcje z czasow mlodosci glownych bohaterow przemawiajacych glosami aktorow (Linda, Baka, Kozlowski, Gnatowski) to juz mistrzostwo swiata. Kto by pomyslal, ze jakis nastolatek bedzie mowil zmanierowanym glosem Bogusia Lindy. Aktorstwo rowniez dosc zenujace, mimo ze aktorzy przedni. Film krociutki, wiec takiej historii nie dalo sie dobrze opowiedziec. Wiele watkow urwanych lub nawet nie rozpoczetych. Tak wlasciwie to nikt nie wie jak wygladaly te interesy "chlopakow", ani jak doszli do wiellkich pieniedzy. Rysu psychologicznego postaci nie ma wcale, wiec te sa splaszczone do granic mozliwosci. Nie rozumiem zachwytow nad tym filmem. Moim zdaniem ta sama liga co "Mlode Wilki".
dawaj szmal bo cie uczesze ołowiem! haha ta sama liga co "MW"? Czyli która ? 3 ? 4 ? A może 4 i jedna druga?
Zhadzam się. Jestem po seansie i tego gniota nie dało się oglądać. Żenujące sceny a tę scenę z oślepieniem dziecka mogli sobie darować. Vega w porównaniem z tym to kultura
No cóż, tylko fan współczesnych "arcydzieł" kręconych hurtowo na bazie produktów vegetopochodnych może wyrazić tak kompletny brak zrozumienia i co gorsza, nazwać gniotem jeden z najbardziej kultowych filmów lat 90-tych.
Dokładnie, choć zarówno gra jak i przesłanie, gdy chodzą nad "przepaścią", nadaje kolorytu i nawet zapomina się o tych flugach rynsztokowych. Takie dresikowe towarzystwo to było w każdym większym i mniejszym mieście! Handel kasetami vhs, spirytem, bronią, złotem itp Muszą być gliny i muszą byc studenci, cytując Pazurę ;)
A to, że większość gangsterki z przełomu lat 80/90 zwykle szkoły i najmniejszych zachowań savoirvivre nie miała, to już inna kwestia!
Znam paru gości, którzy kiedyś śmigali w takich dresikach, a teraz trzęsą w moim miasteczku. Pamiętaj, że akcja dzieje się w małej mieścinie, fakt, że w otoczeniu Warszawki, ale ...
Trzęsą w sensie miasteczkiem czy portkami? :)
Ja w tych czasach byłem dzieckiem ale wspomnienia - muzyka, seriale, kasety, dyskietki, Amiga, Pegasus, Disco Relax - zapadły w pamięć. Klimat filmu czuję doskonale.
A ja wtedy miałem 20 lat, w 90-tym roku, wychowałem się na osiedlu, w siermiężnej rzeczywistości lat 80-tych i stwierdzam, że wszelkie krytyki filmu, że "przerysowany" itp. są niezasadne. Tak właśnie było.
W tym filmie było chyba więcej bluzgów niż w obu częściach Psów
Wogóle to jedyny polski film w którym jest taka masa bluzgów- i to mi sie podoba:)
Szkoda tylko, że po dobrej pierwszej połowie filmu Skalski jakby stracił koncept i zaczął kombinować, mieszając gatunki.
Poza tym zgadza się - klimat pierwszych lat transformacji oddany jak w mało której polskiej produkcji.
dałbym łapkę w górę czyli plusa, ale nie da się, ktoś nie przewidział takiej możliwości w komentarzach, a szkoda. Pamiętam te czasy i tak było, siermiężnie, brzydko, obskurnie i niebezpiecznie, ale zwykli ludzi raczej nie cierpieli chyba, że przypadkowo... ;)
To w sumie nie było jakieś niezwykłe, tylu lat zacofania i opóźnień nie nadrobi się w 5 lat, nie ma siły.
Tym niemniej ja tych czasów źle nie wspominam, być może przez młodość, ale nie tylko.
Kino było kinem, film sensacyjny filmem sensacyjnym - a nie grą komputerową/wideoklipem. Premiera filmu/płyty była wydarzeniem, a nie jak dziś - epizodem, jakich pierdyliard każdego tygodnia. Natłok wszystkiego taki, że trzeba sobie samemu dozować dostęp, żeby nie rozsadziło czachy.
To obecne czasy mi się wydają dużo bardziej obmierzłe. I bezpłciowe.
A politycznie - ponure. Bo "ktoś" próbuje nas z powrotem wciągnąć w dziadostwo i dyktaturę.