Z całą pewnością nie jest to głęboki dramat psychologiczny; film raczej miły i przyjemny w odbiorze. W ciekawy sposób rysuje charaktery mężczyzn niedojrzałych emocjonalnie, miotających się między własną słabością a agresją. Całkiem udana rola Agnieszki Grochowskiej. Oglądając ten film można nabrać wrażenia, że Norwegowie potrafią sportretować swoje własne społeczeństwo ze znacznie większą dozą autoironii niż polscy scenarzyści.